czwartek, 30 stycznia 2014

Po prostu to zrób! + Gitarowe wyzwanie :)

       
wikimedia


        Mnóstwo osób często jęczy, że chciałoby zmienić coś w swoim życiu. Mówią:
"Gdybym schudła to byłabym szczęśliwa"
"Gdybym kupiła sobie gitarę"...i tak dalej.
         Przez lata ja też należałam do tych osób. Zawsze chciałam grać na gitarze, ale nigdy nie wiedziałam jak zacząć, szkoda mi było na nią pieniędzy i... dalej jej nie mam! Przez kilka lat stałam w miejscu. Nie nauczyłam się na niej grać, a nawet miałam ją w dłoni kilka razy w życiu.
Pora to zmienić!
         Trzeba po prostu zaryzykować-trochę czasu, pieniędzy. Jeśli nie spróbujemy nigdy nie nabędziemy umiejętności tak z nikąd! Zawsze lepiej jest spróbować i w razie czego zmienić zdanie, wycofać się jeśli nam nie podejdzie, a nie trwać "zawieszonym" pomiędzy chęcią,a (najczęściej) własnym lenistwem.
        Po prostu żyłam tak z dnia na dzień, co jakiś czas myśląc, że chciałabym kupić sobie gitarę, ale nauka, lenistwo, skutecznie zniechęcało mnie.
       Na szczęście udało mi się przełamać i jestem już na tropie gitarki (albo sobie kupię nową, albo naprawię moją starą). Docelowo chciałabym nauczyć się grać na gitarze elektrycznej i grać jakieś covery punkowych zespołów. Jeśli mi nie wyjdzie (a raczej wyjdzie, bo się uparłam na tę gitarę) t po prostu stracę trochę kasy,czasu i nerwów. A tak, to często o niej myślę i marzę co by było, gdybym miała gitarę.

Mój plan:

1) Zdobyć informacje o: 
-cenie gitar (ewentualnie naprawie)
-kto nauczył by mnie podstaw

2)Zdobyć gitarę!

3)Nauczyć się podstawowych chwytów

4)Ćwiczyć
5)Ćwiczyć
6)Ćwiczyć
...

poniedziałek, 27 stycznia 2014

Ostatni tydzień i kolejne WYZWANIE

          
Jako, że jest już ostatni tydzień stycznia- czyli miesiąca zdrowego odżywiania, na sam koniec proponuje dość proste wyzwanie-  jeść zgodnie z naturą.

O co chodzi?
To proste. Po prostu będę starała się przez ten tydzień jeść tyle ile potrzebuję, kiedy jestem NA PRAWDĘ głodna, oraz nie używać konserwantów itp.

Jak to będzie wyglądało:

1) Jedzenie tylko wtedy kiedy się jest głodnym

Proste, a tak często zaniedbywane. Często odczuwa się taki udawany głód. Lekkie ssanie w żołądku. Dobrym pomysłem jest napić się wtedy wody. Jeśli głód nie minie powinno się poczekać, aż będzie się serio głodnym.
Głód najlepszym kucharzem.  :)

2) Nieprzetworzone jedzenie

Od jakiegoś czasu zwracam bardziej uwagę na etykietki produktów, jednak i tak nie da się dokładnie sprawdzić, czy nie zawiera czegoś niezdrowego. Najlepiej moim zdaniem jest po prostu ograniczyć ilość spożywanych produktów, które mogą być nafaszerowane jakimiś dodatkami. Oczywiście, nie chcę przesadzać i jak zjem raz na czas zupę z proszku to nie umrę.
Wszystko jej dla ludzi :)

3) Nie obżerać się

Zasada to robi się ostatnio modna: jeść na 80% pojemności żołądka.  Po jakim czasie, kiedy w brzuchu już się wszystko "ułoży" nie czuje się w ogóle głodu.


Na dziś to tyle. Chciałabym pokazać Wam jeszcze kilka ciekawych wierszy, które znalazłam. Nie są może genialne, ale urzekły mnie. Podobają się wam??


Patrząc na pożółkłe, poszarpane stronice,

Nie zastanawiamy się

Czyje dotykały ich umarłe palce

Czy owiewał je już trupi oddech

                                               Czy jest to przesiąknięte kimś epitafium                                             

Nie wiemy czy oddał ktoś dla tych stron duszę

Czy przeglądał je w tak częstych chwilach zwątpienia.

A może spał z nimi pod poduszką

W błogiej nieświadomości

Zakończenia życia

Bezwładnego koła, co już raz trącone

Toczy się dla każdego

Szybciej, czy wolniej to bez znaczenia

Ważna jest tylko nasza obecność na zmatowiałych stronicach.


Gdy kilkadziesiąt osób to zaokrąglenie do milionów istnień w statystykach

Kiedy poszczególnym wybrańcom stawia się pomniki

Nie znając ich cierpień i zdeptanego życia

Gdy szkoły każą wykuć bez zrozumienia daty i godziny

Godziny, które zapoczątkowały klęskę totalną.

Kiedy tłumy bez nadziei oddawały za nas- teraz, swoje życie

Ale pozostały po nich tylko dane i liczby

Pojedyncze życie jest bez wartości

Jak ktoś powiedział: Jedna śmierć to tragedia

Miliony- statystyka

Wóz, albo przewóz jedna czy dwie osoby nie robią różnicy

Nie pozostanie po was nawet żałosna nagrobna tabliczka

Może chociaż kolejne miejsce w ponurym kurhanie

Odwiedzanym przez tysiące ludzi rocznie

Robiących sobie zdjęcia z trupami.

Nie będą w podręcznikach opisana niepełna rodzina X

Zgasła sierota o imieniu…

Puste miejsce przy wigilijnym stole tego i tych państwa

Może zaokrąglą liczbę wylanych łez

Pozostawiając bez pamięci kilkunastu tysięcy bohaterów

Ilu to wybrańców

Dostało w darze talent i umiejętności

A ile osób zgasło

Przez głupców i zazdrosnych.

Zapamiętani będą ci wypromowani przez media

Zostawiając powoli zapominane tomiki

Zeszyty pełne wierszowanych Nadziei i przekleństw

Genialnych w swej różnorodności autorów

Tych gorszych i słabszych

Ale zawsze wart opublikowania

Tylko najpierw trzeba być synem znanego piosenkarza

Być widzianym z tym czy tamtą

Kogoś zbluzgać przed kamerą

Tak się tworzy współczesna sława.

poniedziałek, 20 stycznia 2014

TOP 10- piosenki

             Dziś zamieszczam dziesięć moich ulubionych piosenek. Mam nadzieję, że poznacie kilka nowych utworów . (punk nie jest straszliwie popularny). Nie są  po kolei.

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

czwartek, 16 stycznia 2014

Moje sposoby na przeziębienie- naturalnie i zdrowo.

              
  
          Oczywiście, jak gdy nadchodzi zima- jestem chora. Na razie czekam, czy choroba nie przerodzi się w coś gorszego, więc kuruję się domowymi sposobami. Jest to sprawdzone na mnie, niektóre rzeczy nie dały SUPER widocznych efektów, ale wydaje mi się, że działają. Oczywiście na każdego działa to inaczej i trzeba na początku nie przesadzić, bo można sobie zaszkodzić. Kieruję się taką dewizą: Jeśli coś na co dzień jesz, to możesz użyć tego do naturalnego leczenia- tak mi się wydaję :)
                        To są sposoby głównie na katar. Może kaszel. Kiedy domowe lekarstwa nie pomogą, trzeba udać się do lekarza, który przepisze "normalne" leki.
 I wiadomo, są to moje spostrzeżenia i nie mogę brać odpowiedzialności za to wszystko (muszę to napisać, bo na każdego działa co innego, a co innego szkodzi)

1) Parówki- To mój SUPER sprawdzony sposób na katar. Należy nalać do miski wrzątku, dorzucić mięty, albo innych ziół i pochylić się nad miską z ręcznikiem narzuconym na  głowę. Wdychać parę przez jakiś czas. To bardzo dobry sposób na katar- od razu schodzi z zatok. Podczas kataru bolały mnie zatoki, a po parówce wszystka m "zeszło".

2) Wyjść na zimno. -Mój kolejny sposób na dokuczający, lejący się katar. Ubrać się ciepło i wyjść na zimne powietrze. Katar przechodzi prawie od razu. Kiedyś, kiedy była jesień, wychodziłam na rolki, katar znikał jak kamfora.

3) Ssanie oleju.  Dowiedziałam się tego od Ani. U niej znajdziecie więcej informacji. Próbuję dopiero od kilku dni, ale widzę, jak coś z tym olejem schodzi.

4) Nieśmiertelna herbata z sokiem malinowym - wiadomo, ciepła herbata i do łóżka! Tak dzieła też ciepły rosół

5) Woda z miodem, cytryną i imbirem. - bomba witaminowa, poza tym daje energetycznego kopa
  • Miód traci swoje właściwości w wyższych temperaturach. 
6) Syrop z cebuli.-  doskonały na kaszel- przepis m.i.n tu

7) Jedzenie. Czyli po prostu jeść produkty bogate w witaminy i inne składniki:
  • czosnek- naturalny antybiotyk
  • miód
  • cytryna
  • imbir
  • ciepłe potrawy (kasze, ZUPY, i inne) 
  • kasza jaglana- ogranicza powstawanie śluzu.
Uwaga!- na moim przykładzie, wiem, że bardzo szkodzą świeże owoce- na przykład jabłka. Wyziębiają organizm i nie można ich dużo zjeść w ciągu dnia.

8) Odpoczynek. Podczas przeziębienia najlepiej jest zostać w domu tydzień. Jak mówi zawsze prawdziwe porzekadło: "Katar nieleczony trwa 7 dni, a leczony tydzień" Tyle wypada odpocząć, ponieważ (wiem to z własnego doświadczenia) infekcja będzie męczyła o wiele dłużej. Kiedyś ciągnęła mi się prawie miesiąc, gdyż podleczałam się i wracałam do szkoły. Chorowałam znowu itd.

9) Echinacea- tylko taka w formie suszonych ziół. Nie jest zbyt smaczna, ale  GENIALNA na przeziębienie

wtorek, 14 stycznia 2014

Miesiąc zdrowego odżywiania półmetek. Czyli co udało mi się zmienić :)

              Jest już prawi połowa miesiąca, więc wypadałoby zrobić krótkie podsumowanie. Przyznaję, że ze zdrowym odżywianiem jest mi coraz lepiej ;) Chciałabym więc przez ten rok kontynuować mój projekt. Pod koniec obu tygodni robiłam taki wewnętrzny rachunek sumienia, który złożę teraz "do kupy" Więc tak: (jako, że jestem osobnikiem, który ukochał wszelkie punkty, kropki, wykresy itp. piszę w punkach.)



1) Słodycze-
  •  Udało mi się ograniczyć liczbę łakoci, jednak nie całkowicie wykluczyć. Raz na tydzień można przecież zjeść parę czekoladek. Chodziło mi tylko o to, aby zachować umiar.
  •  Dlaczego, chcę jeść mniej słodyczy?
                  Jest kilka ważnych profitów. Dla mnie najważniejszym jest, aby stracić uzależnienie do słodyczy. Żebym jadła je dla rzadkiej przyjemności, na deser, a nie po to, że MUSZĘ zjeść coś słodkiego. Choćby miał to być batonik na śniadanie. Poza tym wiadomo- zdrowe zęby, figura i BRAK TRĄDZIKU. Nie żebym miała jakiś ogromny, ale te kilka pryszczy mnie strasznie wkurza. Podobno brak słodyczy pomaga.
  • Moje sposoby:
  1. Zapewniać inne, zdrowe i słodkie przekąski- owoce i moje najnowsze odkrycie - pszenica z melasą i migdałami. Polecam. 
  2. Przecierpieć i samo przejdzie.- Najlepszy sposób :)
  3. Pozwalać sobie co kilka dni na coś słodkiego.- Wszystko jest dla ludzi.
  4. Dolewać do wody miodu- zdrowe i pyszne.
  5. Jeść tak zbilansowane posiłki, aby nie trzeba było "dopingować się" czekoladą.
 Uważam, że gorzka czekolada nie jest strikte zaliczana do słodyczy i zabieram codziennie kawałek do szkoły- jako zdrowy doping magnezu i innych rzeczy pomagającym w nauce.  Gorzka (tak dla mnie)-  powyżej 70%


2)Słodkie napoje- 
  • Tutaj całkowite zwycięstwo. Przez cały czas piłam tylko wodę mineralną z miodem i herbatę. Raz tylko skusiłam się na szklankę soku pomarańczowego. 
  • Dlaczego chcę zrezygnować ze słodkich napojów?
  1. Słodzone napoje zawierają mnóstwo cukru.
  2. Psują zęby
  3. Zawierają wiele barwników itp.
  • Moje sposoby 
  1. Pić dużo wody
  2. Po prostu nie kupować takich napojów
  3. Tak jak wyżej- co jakiś czas pozwalać sobie na puszkę pepsi :)


    3) Fast foody i inne tłuste jedzenie
  • Przez ten czas nie zjadłam żadnego produktu fast foodowegoa (nie żeby to było jakieś wielkie osiągnięcie). Tłustego trochę się jadło, ale nie karkówki z grilla :)- nie było najgorzej.  Raz zrobiłam sobie domowe frytki.
  • Dlaczego chcę przestać jeść fast foody?
  1. Wiadomo-  tłuszcz- nadwaga- cholesterol i te sprawy
  2. Wszystkie dodatki, które nie są koniecznie zdrowe- E10ileśtami inne
  • Moje sposoby 
  1. Jedzenie tak zbilansowany i pełnych posiłków, aby nie być głodnym, kiedy akurat przechodzimy obok KFC. 

4) Pory posiłków
Mogło być. Starałam się jeść w miarę 5 posiłków, ale nie udało mi się, prócz śniadań, jeść o stałych porach. Jadłam. kiedy byłam głodna. Chyba to też sposób. W przerwach między posiłkami jadałam też owoce i inne  zdrowe przekąski.

Na deser chciałabym pokazać wam GENIALNĄ PIOSENKĘ

niedziela, 12 stycznia 2014

Moja definicja wolności.

ro_buk [I'm not there]

        
                 Jestem Polką, więc uwielbiam wolność (chyba taka narodowa cecha) Kocham patrzeć na naturę i móc zrobić co tylko chcę. TO piękne uczucie... To chyba moja definicja wolności- poczucie całkowitej samotności i bliskości z naturą- nie wiem, ale mam takie skojarzenia :)
                 Moim postanowieniem na ten rok jest aby nie wstydzić się siebie, wierzyć w swoje przekonania, zahartować się, aby stać się bardziej naturalnym. To moja definicja wolności- nie zamartwianie się, wiara w siebie, siła- psychiczna i fizyczna.
                A jak jest wasza definicja wolności?

piątek, 10 stycznia 2014

TOP 3 ulubionych książek- subiektywna opinia.

        

Cinzia A. Rizzo / fataetoile



            Zawsze uwielbiałam czytać. Nauczyłam się tego w wieku czterech lat i od tego momentu czytałam coraz ciekawsze lektury. Najbardziej lubiłam czytać z rodzicami na zmianę. Najpierw tata czytał mi kilka rozdziałów, a potem ja doczytywałam resztę. Tak przeczytałam kilka książek, które do dziś są jednymi z moich ulubionych. Były to ''Hobbit'' i ''W pustyni i w puszczy''.
        Potem zaczęłam czytać te wszystkie książki, jak je nazywam beztrosko odmóżdżające czyli "Harry Potter" i "Zmierzch''. Muszę przyznać,że je uwielbiałam, ale- wyrosłam. Aktualnie jestem na etapie Stephena Kinga i skandynawskich kryminałów. Oto mój aktualny top 3 (nie po kolei):

1) ''Cmętarz Zwieżąt''

                Książka opowiada o małżeństwie z dwojgiem dzieci, które  przeprowadza się na wieś. Poznają tam przemiłego mężczyznę,który zaprowadza ich na Cmętarz Zwierząt- miejsce, gdzie dzieci chowają swoich pupili. Horror zaczyna się dopiero wtedy, kiedy zmasakrowany, umierający mężczyzna bredzi o Cmętarzu Zwieżąt, a kot- Churchil- pupil rodziny, zostaje przejechany przez auto. Ojciec chowa go na Cmętarzu...

               Powieść faktycznie trzyma w napięciu. Była to moja pierwsza książka tego autora. Polecam!

2)  Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet
empik.com
              Bardzo znana książka, opowiadająca o
poszukiwaniu sprawcy niewyjaśnionego morderstwa spadkobierczyni wpływowej rodziny Vagnerów- Harriet. Mikael Blomsvit- odważny dziennikarz powoli rozwiązuje zagadkę z pomocą ekscentrycznej i nieobliczalnej dziewczyny- Listhbet. Para odkrywa coraz to mroczniejszą historię bogatego klanu Vagnerów...
Rewelacyjne poboczne wątki i totalnie zmiany fabuły. Moja ulubiona postać- Lisbeth została bardzo dobrze stworzona. Ma fajną osobowość. A przecież jeszcze dwie części...










3)Carrie (Stephen King)
filmireland.net

     Kolejna powieść Stephena Kinga na tej liście. Rzecz dzieje się w USA, w latach 70-tych (?). Carrie, szesnastoletnia córka fanatyczki religijnej- Margaret, jest wyśmiewana przez koleżanki. Nie dokuczałyby jej, gdyby wiedziały jakie ma zdolności. Zdolności telekinyktyczne. Miarka przebiera się, gdy zostaje zaproszona na bal. Wtedy zaczyna się prawdziwe piekło...




Będę pewnie tworzyła co nowe listy, bo czytam coraz więcej książek. Możecie się niedłógo  spodziewać kolejnych TOP-ów :)
    

czwartek, 9 stycznia 2014

Postanowienia noworoczne- jak planować i nie zwariować

               W styczniu zaczynam miesiąc zdrowego odżywiania. Tak naprawdę już od tygodnia staram się "dobrze" jeść. Zdrowe jedzenie jest dla mnie bardzo ważne. Bardzo często choruję- prawie codziennie mam katar, często problemy z drogami oddechowymi, więc chciałabym postarać się uodpornić przez jedzenie zdrowych produktów. Uwielbiam świeże owoce, ale kiedy jadałam półtora kilo jabłek na raz to od razu bolało mnie gardło. Szaleństwa owocowe przekładam więc na lato :)
               Zdrowe żywienie przejawia wiele korzyści. Lepiej się uczy, nie boli głowa, ma się więcej energii. Kiedyś przeżywałam siedem godzin na batonie i soku. Oczywiście wracałam do domu strasznie zmęczona i z bólem głowy. Teraz staram się z tym walczyć. Jednak moje postanowienie cały czas jest aktualne. Jem za słodko za tłusto i ogólnie chyba niezdrowo. Ten wpis będzie moim motywatorem do spełniania postanowień :) Trochę długo, więc wytłuszczyłam odsączone informacje :)


Jak jadłam kiedyś:

1) za dużo słodyczy- to mój podstawowy błąd. Umiem jeść na jedno posiedzenie całą paczkę czekolady.
         Postanawiam z tym skończyć! Od jakiegoś czasu jem coraz mniej słodkiego jedzenia. Czasem jem galaretki owocowe, ale nie zaliczam ich do strikte niezdrowych, bo zawierają kolagen, który wzmacnia stawy itp. Chcę też przestawić się na gorzką czekoladę- taką powyżej 75%. Zawiera wiele składników,które pomagają w nauce i dodają energii (ale jak zwykle z umiarem!)





2) za tłusto- czyli fastfoody i tłuste mięso.
          Staram się odzwyczaić od tego całego jedzenia, nazywanego "śmieciowym" Chipsy, frytki i inne bułki z mięsem z przed dwóch lat: Adieu!  Oczywiście czasem nie ma innego wyjścia- Macdonald zawsze jest przy drodze, jest tam tanio i szybko. Nie powiem, że niesmacznie :)
          Moja ochota na mięso jest zawsze zależna od pogody. W lecie jem je raz na dwa tygodnie, w zimie- dużo częściej. Ale ufam swojemu organizmowi i wierzę, że w zimie potrzebuję po prostu więcej.




3)Słodkie napoje-
           Wiem, że to źle, ale uwielbiam! Zimna Cola, z bąbelkami... (westchnienie) Ale... dum dum dum dum... od tygodnia piję tylko i wyłącznie wodę z miodem.  Nie jest tak źle jak myślałam, powoi odzwyczajam się, od tego, ale czasem nachodzi ochota...

Oczywiście nie zamierzam się biczować jak zjem czekoladkę czy frytki. Po prostu chciałabym jeść lepiej i zdrowiej :)

by: No Crop Photo
4) Pory jedzenia
    W szkole przeżywałam na jabłku, drożdżówce, czy jogurcie. Cierpię na ogromną awersję do kanapek. Po prostu gdy je zjem roi mi się niedobrze. Nie za bardzo wiem dlaczego...
    Chciałabym jeść w miarę przyzwoitych porach- rano śniadanie,drugie śniadanie, kolacja ok.19 itd.
To jest jedno z trudniejszych zadań, ale postaram się jak najskrupulatniej go przestrzegać.

To chyba tyle na dziś. Pozdrawiam :)

wtorek, 7 stycznia 2014

Wolność w 365 dni. #2

To jest mój plan na cały program: Wolność w 365 dni.  Podzieliłam go na trzy części- ciało, duszę i umysł.  Na razie jest to tylko szkic i na pewno będę go zmieniała, ale ogół jest :)
PS. Jest to taki krótki wpis, bo oglądam "Komando".


Projekt: Wolność w 365 dni. #1



            Zaczynam własny projekt: Wolność( a może szczęście) w 365 dni. Myślałam and tym dość intensywnie,więc mam nadzieję,że uda mi  się go skończyć. Każdy z dwunastu miesięcy będzie odpowiadał innemu  wyzwaniu. Miesiąc zostanie też podzielony na części (czasem po dwa tygodnie, czasem po tydzień), któremu będzie odpowiadało podrzędne wyzwanie.
           Chciałabym wyjść na przeciw naturze,a nie ''gnić'' w domu, przed telewizorem.A jeśli gnić to robiąc coś kreatywnego i ciekawego :) Często próbowałam coś z tym zrobić, więc od razu rzucam się na głęboką wodę i zaczynam od dziś. Zapraszam Was  do realizowaniu tego projektu ze mną.




poniedziałek, 6 stycznia 2014

Postanowienia noworoczne- jak planować i nie zwariować



Postanowienia noworoczne jest to coś takiego, co wszyscy mówią, że nie robią, ale po kryjomu planują rzucić palenie akurat od 1 stycznia. W 90% przypadków zaczyna się palić po Trzech Królach. Dlaczego?
Ponieważ planowania trzeba się nauczyć (ja się właśnie uczę)

Jak planować, żeby udało się osiągnąć zamierzony cel?

1) Stwórz listę pragnień   zapisz wszystko co chciałabyś osiągnąć w danym roku. Nie wstydź się! To są tylko i wyłącznie Twoje marzenia. Nie pisz Listy 100 celów czy czegoś w tym stylu. Nie ograniczaj się liczbą! Marzeń możesz mieć równie dobrze 100, 20 czy  258!

2) Pogrupuj i wybierz - wymyśl kategorie (np. zdrowie, styl życia, dobra materialne itp.) Weź zakreślacz i działaj! Kiedy już zebrałaś marzenie, zastanów się, czy nie da się niektórych połączyć (np. pić szklankę wody codziennie ze zdrowym stylem życia)
  • -Potem wybierz te które:
a) możesz zrobić od razu
b) nawyki
c)  to co musi poczekać
  •   Potem wybierz te, które chcesz, aby zrobić je w 2014 roku. Pamiętaj, że nie powinnaś rzucać się na głęboką wodę, gdyż lepiej zrobić jedną rzecz porządnie niż 10 po łebkach. Ja wybiorę pewnie około 20 marzeń. Najlepiej wybierz dwa, maksymalnie trzy cele główne, które będziesz realizowała cały rok.
3) Pomyśl co musisz zrobić, aby osiągnąć dany cel
  Jeśli na przykład  nauczyć się jakiegoś języka to podziel to na mniejsze odcinki i rozłóż w czasie. Przyda się kalendarz z miejscem na notatki
          Jako kalendarz bardzo polecam Kot Simona na każdy dzień (to nie jest reklama) Ma dużo miejsca na notatki (na każdy tydzień ok. pół strony), podzielony jest na tygodnie( zajmują dwie sąsiednie strony) i na wszystkich stronach są urocze obrazki kota Simona. Poza tym są ta jeszcze różne powiedzenia i aforyzmy o.... kotach i wiele nietypowych świąt. Polecam!
         Np. Nauka języków obcych-
  1. Zakup materiałów
  2. Poniedziałki: Słówka
  3. Wtorki: Słuchanie
  4. Środy: Gramatyka itp.
  5. Co miesiąc- nagroda za systematyczną naukę 
Albo: Zdrowe odżywianie:
  1. Picie rano szklanki wody
  2. Słodycze tylko w weekedny
  3. zimne prysznice
  4. Co dzień 5 porcji   warzyw i owoców itp. 
4) Wpisz najbliższy tydzień do kalendarza- będzie Ci dużo łatwiej wszystko ogarnąć

5) Zacznij działać! -marzenia przecież same się nie spełnią



Czy wy macie jakieś postanowienia noworoczne i co o nich myślicie? Opłaca się, czy nie? 
pozdrawiam :) 

Po co piszę?

      


  Stało się. Piszę bloga. To znaczy- mam nadzieję, że będę pisała. Pisanie postów będzie, że tak powiem- taką odskocznią, motywatorem (przecież to co napisane w sieci zawsze zostaje, więc będę musiała spełnić obietnice), a także źródłem nowych porad i znajomości. A zawsze mogę przecież przestać pisać. :) Próbowała pisać wiele internetowych pamiętników- niestety bez skutku, ale, muszę spróbować kolejny raz. Mam nadzieję, że się uda.
             Oczywiście, jak to zwykle bywa z moim niezdecydowaniem nie mogłam wymyślić nazwy. Chciałam, aby było to coś niecodziennego i kojarzącego się z naturą. Czymś co uwielbiam. Inspirowałam się książką Biegnąca z wilkami - genialną książką, którą opiszę za kilka postów.
              O czym będzie blog? O samorozwoju, szczęściu, życiu...- czyli o wszystkim i o niczym :) Będę starała opisać moje recepty na szczęście, moje pomysły i samorozwojowe ćwiczenia, które pomogą (przede wszystkim mnie) w uporządkowaniu swoich spraw.

Jeśli ktoś to czyta, to pozdrawiam :)

PS. Wszystkie zdjęcia:
  • z weheartit
  • są mojego autorstwa
  • są podpisane