Miesiąc zdrowego odżywiania już minął, ale dalej mi chodzi po głowie, moje uzależnienie od słodyczy. Tak, uzależnienie. Czasami po prostu, jak już wspominałam poprzednio, MUSZĘ zjeść coś słodkiego, cały czas o tym myślę, aż końcu ulegam słodkiej pokusie. To jest okropne. Męczy mnie to poczucie, że czekolada trzyma mnie na uwięzi. Chciałabym móc jeść tylko i wyłącznie to co chcę i jest mi potrzebne. Cukier "zapycha" mózg i zagłusza chęć jedzenia intuicyjnego. Więcej u Ani. Czuję, że powinnam raz na zawsze skończyć z cukrem i powrócić do naturalności. Wszak jestem Wilczycą :)
ŻELAZNE POSTANOWIENIE: RZUCAM SŁODYCZE, CUKIER I INNE
Podsumowanie styczna trochę mnie otrzeźwiło i zauważyłam, jak dużo jem słodkiego. Jedzenie cukrów prostych poprawia nastrój, wytwarzając hormony szczęścia, ale tylko na krótko. Potem następuje spadek nastroju i... chęć na coś słodkiego. Jest więc to UZALEŻNIENIE.
Czego nie jem:
- czekolad
- ciastek
- cukierków
- ciast
- cukru
- miód
- kisiele
- owsiankę z czekoladą
- gorzką czekoladę
- sorbety
- 2x w tygodniu coś słodkiego ekstra (nie będę się katować) :)
- jeść owoce- też zawierają cukry, ale naturalne
- jeść często, małe porcje i zbilansowane posiłki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz