niedziela, 24 sierpnia 2014

Talent show czyli scenariusz płaczu

Jedną z moich niepisanych (do teraz) zasad jest to, że nie oglądam talent show. Kiedy był na te programy największy popyt, byłam jeszcze w szkole podstawowej i dużo moich koleżanek przejmowało się uczestnikami wszystkich talent show. Odstawałam od grupy, gdyż mnie to kompletnie nie obchodziło, a wiedziałam o tych postaciach jedynie z ich opowieści, albo z wiadomości.

Na swoim koncie mam oglądnięte chyba jedynie dwa czy trzy odcinki "The Voice of Poland", tylko dlatego, że występował w nim Marek Piekarczyk, którego czasami (rzadko, bo średnio podoba mi się ten styl) słuchałam, a nawet byłam raz na koncercie.
Mam o tego typu programach zdanie stałe i raczej niezmienne- uważam, że jest to tylko sposób na zarabianie pieniędzy przez stacje telewizyjne.

Fakt: ci co wygrywają tego typu programy śpiewają ładnie i nie mogę temu zaprzeczyć, ale i tak nie wygrywają często Ci, którym się to najbardziej należy. Im kto ma ckliwszą historię do opowiedzenia tym wzrasta jego szansa na wygraną. Kiedyś oglądałam Perfekcyjną Panią Domu (jako program odmóżdżający i dowartościowujący, że chociaż nie mam takiego syfu) i zauważyłam, że 90% osób występujących w programie ma: chore dzieci, dziwnego męża, problemy, mało kasy, wcześnie urodziło dzieci, dziwną matkę itp. Fajnie, że pomagają komuś, kto ma się gorzej, ale raczej jest to robione pod publikę :(

Wszystkie żarty, teksty i romanse na planie są reżyserowane i mają się nijak do rzeczywistości. Płacz, łzy, złość to wszystko jest przewidziane. Tak samo wybuchy złości jurorów.
Kiedyś prości ludzie mieli areny i gladiatorów rozszarpywanych przez lwy na arenach. Teraz mają śpiewaków, rozszarpywanych na medialnych arenach, przez obelgi wyleniałych lwów.
Obrażanie i wyśmiewanie przyciąga publikę. Czym byłyby "Kuchenne rewolucje" bez pani Gessler, która rzuca talerzami, oraz płaczących i godzących się przed kamerami uczestników programu?

"Gwiazdy" wypromowane przez talent show są często sezonowe i po pół roku nikt już o nich nie pamięta. Za to kasa z esemesów płynie. Jeśli ktoś jest dobry i ma dużo samozaparcia to ma dużą szanse na sukces bez ośmieszania się przed kamerą.


Sońka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz