Na szczęście jest lato, wakacje i słońce. Jednak prędzej czy później nadejdzie jesień i miłą atmosfera może prysnąć. Może po prostu jesteś smutny z jakiegoś powodu. Nie mnie pytać dlaczego. Ale... przecież trzeba coś z tą melancholią zrobić. moim zdaniem WSZYSTKIE zagłuszacze emocji są dobre na krótką metę. Emocje są od tego aby je przeżywać i wyciągać wnioski. Dlatego prezentuje wam moją metodę na wszystkie chandry, smutki, które utrzymują się dłużej.
1) Przeanalizuj
Po prostu: zastanów się dlaczego jesteś smutny. Napisz na kartce, pomyśl co to sprawiło: czy to po prostu parę gorszych dni, czy strata czegoś lub kogoś (?), czy może miłość. Nie ma dobrych czy złych powodów. Po prostu wejdź w głąb siebie i postaraj siebie zrozumieć.
2) Zaakceptuj
Niektóre melancholie może zatrzeć tylko czas i nie pomogą żadne prochy, aby się od nich uwolnić, tylko zaakceptować siebie takim się jest razem ze swoim bagażem doświadczeń.
3) Ciesz się
Ten punk może wydawać się trochę dziwny, ale niektóre doświadczenia, choć były złe i smutne, zmieniły nas, staliśmy się dojrzalszymi ludźmi. Może nawet lepszymi, gdyż możemy więcej zrozumieć. Jeśli udało nam się pokonać to, to uda się też inne rzeczy. Do życia trzeba być zahartowanym wodą i ogniem. Smutne, ale prawdziwe.
4) Twórz
To trochę dziwne, ale sprawdzone. Zamiast użalać się nad sobą twórz: pisz wiersze, komponuj piosenki, napisz opowiadanie, czy powieść. Rysuj! Przekuj swoje uczucie w coś innego. Zamiast wszystko dusić w sobie, powiedz o tym komuś, ba napisz i wydaj wiersze. Przecież nikt nie musi wiedzieć o co Ci dokładnie chodziło. Po prostu musisz znać siebie od podszewki, a niektóre rzeczy same się ułożą.
I na koniec zasłyszany wierszyk:
Z
kamienną twarzą
Naprzeciw
światu
Mijając
słabych którym lecą łzy
Zakutych
w kajdany
Własnej
nienawiści
Ciężaru
swoich zapomnianych spraw
Spływających
gorzką flegmą przez gardło
Łzy
płyną im po twarzach
Zakrywając
oczy i usta
Ręce
zaciskają się w pięści
Niezdolne
do jakiekolwiek pracy
Zwijają
się w bólu
Zdolni
tylko cierpieć
Są
demonami, którzy upadli
Nie
mogąc się podnieść
Stracili
skrzydła dające wiarę
W
życie, które pozostało
Zaślepieni
strachem
Umierają
za życia
Żywe
trupy za słabe żeby istnieć
Nie
mają szans
Zachowaj
kamienną twarz
I
żyj
Trzymając
uczucia jak motyle
W
sobie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz